Węglowodany to przede wszystkim:
- chleb
- ziemniaki
- ryż
- makaron
Dieta ubogo-węglowodanowa
W ostatnich latach można zaobserwować coraz większe zainteresowanie dietami ubogowęglowodanowymi, m.in. dietą dr. Atkinsa, a w Polsce – dieta dr. Jana Kwaśniewskiego. Zakładają one, iż można schudnąć, nie odczuwać głodu, nie występuje efekt jo-jo. Badania dowodzą, iż stosowanie tego typu diet nie jest pozbawione sensu. Świat medyczny, przez lata osądzający Atkinsa jako lekarza szkodzącego pacjentom, dziś przyznaje: pokarmy węglowodanowe wzmagają apetyt i sprzyjają cukrzycy typu II, natomiast pożywienie o niskiej zawartości węglowodanów pomaga w szybkiej utracie masy ciała. Jednakże diety ubogowęglowodanowej nie wolno upraszczać i ograniczać się do jedzenia tylko tłuszczów i białek. Węglowodany należy jeść. Trzeba tylko wiedzieć, które wybrać i ile, by uniknąć negatywnych skutków.
Prekursor diet ubogo-węglowodanowych W XIX wieku William Banting wpadł na pomysł nowej diety. Był otyłym mężczyzną w średnim wieku, który od lat rozpaczliwie próbował się odchudzić. Przestał spożywać przetwory mączne, ziemniaki, słodycze itp. Po kilku miesiącach schudł. Nie odczuwał głodu, nie miał napadów wilczego apetytu, które nękały go przy innych dietach odchudzających. Swoje doświadczenia opisał w książce „List otwarty na temat tuszy”, którą wydał w Londynie w 1863 roku. Wówczas po raz pierwszy dieta ubogowęglowodanowa wzburzyła środowisko medyczne, które wyszydziło autora, wytykając mu, że nie jest ani lekarzem, ani nawet dietetykiem. Teoria Dr. Atkinsa również została źle osądzona przez świat medyczny. Dopiero lata stosowania diet wysokowęglowodanowych i gwałtowny rozwój chorób cywilizacyjnych, zmusiły lekarzy i dietetyków do zrewidowania swoich poglądów. Już dziś tłuszcze zajmują należne im miejsce w piramidzie żywienia. Nową piramidę zdrowego żywienia opracował dr Walter Willett i jego zespół ze Szkoły Zdrowia Publicznego Uniwersytetu Harvarda.
Wniosek Dieta uboga w węglowodany jest dla wielu z nas „eliksirem młodości” lub wspaniałym lekarstwem. Nie oznacza to, iż jest to dieta dla wszystkich i w każdym stanie zdrowia. Dietetyka dąży do indywidualizacji. Każdy powinien mieć swoją indywidualną dietę na czas określony. Tylko wtedy będziemy właściwie dla naszego wieku i stanu zdrowia odżywieni. Wówczas możemy „wsłuchać się” w swojego „wewnętrznego lekarza”, który wskaże nam potrzeby naszego organizmu, aby instynktownie jeść to, co nam smakuje. Możemy wtedy stwierdzić, iż jesteśmy odżywieni komplementarnie.
Łączenie składników odżywczych w diecie
Węglowodany / Białka
Zasada niełączenia białka i węglowodanów jest bardzo trafna, jednak jej praktyczne i skuteczne zastosowanie powinno być rozsądne.
Przy układaniu kombinacji produktów, skoncentruj się na głównych składnikach, nie zawracając sobie głowy odrobiną tartego sera, którym posypałeś danie. Podstawową sprawą jest unikanie fanatyzmu w stosowaniu zasad. Możesz zjeść niedużą ilość jogurtu naturalnego lub sera z ryżem, możesz dodać kilka kawałeczków kurczaka do makaronu, lub ryby do ziemniaków – jeśli tylko te ilości są nieznaczne, a warzywa dominują.
Optymalnym rozwiązaniem dla odchudzających się osób, które chcą zyskać energię jest unikanie mieszania białka ze skrobią, np:
- Należy jeść białko z sałatą i warzywami niskoskrobiowymi na obiad
- Produkty skrobiowe z warzywami i/lub surówką na kolację.
2 Komentarze
Kaśka
a będą jakieś przepisy zgodne z tą zasadą? Albo jakieś diety konkretne możecie polecić?
wrozka
Dieta nisko-węglowodanowa nie jest taka zła. Stosowałam ją przez jakiś czas, ale oczywiście nie zapominając o ćwiczeniach! Daje efekty, choc nie jest łatwo jej dotrzymać. Po kilku dniach można już mieć dosyć.Jedyne co zaobserwowałam to fakt, że nie może to być bardzo rygorystyczna dieta, bo można szybko stracić energię do życia i siły. Ale i tak uważam że podstawą do zrzucenia „paru zbędnych ” jest duża aktywnośc fizyczna . powodzenia!!